"...Robiłem na zmywaku, pozostali także. My absolwenci filozofii, myśliciele, humaniści, tak zwana inteligencja narodu. Co z tego mieliśmy? I na co nam nasza wiedza? Brudne talerze zastąpiły nam książki, w garach topiliśmy nasze idee, rozmawiając z przełożonymi odkrywaliśmy, że w Polsce mieszkają polarne niedźwiedzie (bo przecież Poland pochodzi od Polar), że Polska jest w Rosji, zaś ich potencjalna wizyta w moim kraju czy gdziekolwiek, tak czy inaczej skończyłaby się na całodniowych libacjach w hotelowym barze. Wychodziliśmy z platońskiej jaskini. Słońce nas oślepiało. Wanna a może i raczej metafizyczny zlew z którego wyskoczyliśmy krzycząc EUREKA miał osobny kran z zimną i gorącą wodą. Sparzyliśmy się..."
"...A póki co erzac. Pocałunki przez brudne szkło. Wytnij tutaj i wklej w Polsce. Tymczasowość wyciągnięta do granic absurdu. Namiastka wszystkiego. Namiastka raju - łatwiejszy świat nie wiadomo czemu będący nieustanną układanką wyrzeczeń. Gorszy tytoń, słaby alk, gówniane żarcie. Słodycze z Aldika, warzywa z Lidla, mrożonki z Icelanda, mięso z Indoor Marketu, makarony z Asdy, wędliny przywożone z Polski i mrożone, ubrania z Primarka i T.K.Maxxa, artykuły gospodarstwa domowego z Funciaka lub od Ciapatego, fajki z przemytu, narkotyki z ulicy. Towar z promocji, redukcji, z Sunday Marketu. Życie, którego nie mieliśmy w Polsce..."
"...Jestem Polakiem i jestem niewolnikiem. Nie wierzysz, mówisz, że bredzę - to wstań o czwartej rano i sprawdź jaki procent pasażerów pierwszego porannego autobusu stanowią twoi rodacy. Zdziwisz się, ale idę o zakład, że o tej zabójczej, sennej godzinie stanowią większość. Że ta poranna masa niewyspanych trupów, ziewająca masa notorycznie zmęczonych zipów (bo ledwo zipią) – to w większości polska masa właśnie, dzieci znad Wisły, produkt krajowy MADE IN POLAND.
"...Zawiść i nienawiść, dla kasy mógłbym zabić,
rasizm, praca, kasa, mam żal do kutasa,
smarowanie dupy, wazeliniarskie odruchy,
ciuchy i wyuczone gesty ukryją moje kompleksy,
tęsknota do kiełbasy, za mało ciągle kasy,
kłótnie i pretensje, zarobić od nich więcej,
piłka nożna i chlanie przeplata narzekanie,
czyja kolej na sprzątanie, zajebie ciebie chamie,
mam zajebistą pracę, w niedziele walczę z kacem,
w sobotę chce pracować, czas nie może się marnować,
ja kupie sobie szczęście a może nawet więcej,
a Ona - stara kurwa, z brudnym Arabem współgra,
choć nie zna angielskiego, to nie przeszkadza jemu,
a On - żydowski kutas nie chleje z nami w piątek,
on pragnie mieć majątek - obracać się w luksusach,
w Polsce był przyjacielem, zastałem go tu skurwielem..."
Królowie Życia to właśnie my
Jak wrócę do Polski to będę rządzić
Królowie Życia to właśnie my
zobaczycie kurwa nikt mi nie podskoczy
Królowie Życia to właśnie my
nie pracuje dla agencji jestem tak jak święty
Królowie Życia to właśnie my
w sobotę w Lidlu mam zawsze wózek pełny
Królowie Życia to właśnie my
widziałeś jaki fajny kupiłem sprzęt i ciuszek
Królowie Życia to właśnie my
pierdolnę se tatuaż no i złoty łańcuszek
Królowie Życia to właśnie my
browary, whisky, wóda, ziomale i zabawa
Królowie Życia to właśnie my
prawie każdej soboty mamy tu karnawał
Królowie Życia to właśnie my
tylko wódka jakaś słabsza a browary jak szczyny
Królowie Życia to właśnie my
a najsłabsze w tym kraju są angielskie dziewczyny
Królowie Życia to właśnie my
chuj na grób chujowi co funtów ciągnie więcej
Królowie Życia to właśnie my
chcę pracować w sobotę a właściwie to nie chcę
Królowie Życia to właśnie my
ile można odkurzać i wycierać kurze
Królowie Życia to właśnie my
jestem kurwa zmęczony i nie mogę dłużej
Królowie Życia to właśnie my
gówna z Lidla to ja już nie potrafię strawić
Królowie Życia to właśnie my
szczerze powiedziawszy nie ma jak u mamy..."
"...Przeciętnie wyrwany od cyca matki Polak, to taka mała wsza, którą jeszcze czasami stać na bycie dużą wszą lub czymś- kimś więcej, lecz jeśli jesteś w pobliżu, to lepiej sprawdź czy masz jeszcze portfel. Psie życie uczy, że wsza wszy nie równa. A mimo to, statystycznie sprowadzając życie do wspólnego mianownika, zupełnie niechcący można by było odnieść wrażenie, że na Obczyźnie Polak Polakowi jako pierwszemu nóż wbije w plecy i jeszcze powie, że to niechcący, że się potknął a to się zdarza, inne wszy też się potykają, więc nie miej kurwa pretensji..."
E-book na http://www.feedbooks.com/search?query=emigradacja